sobota, 3 marca 2012

Spodobała mi się. Jak jej nie wystraszyć? - jak to widzi ON


Aby przejść do poprzedniego artykułu, dowiedzieć się jak to widzi ONA, kliknij TUTAJ

Spodobała mi się. Jak jej nie wystraszyć? Problem nad którym zastanawiali się już nasi pra pra pra dziadkowie. Zanim się urodziłeś było łatwiej. Jego rodzice dogadywali się z rodzicielami  wybranki i trzeba było się hajtać. Fajnie, jeśli Twoi dziadkowie mieli dobry gust :). Dziś mamy internet, telefony komórkowe, możemy podróżować, studiować w innych krajach. Mamy większe pole do popisu, ale co się z tym łączy -  większe wymagania i oczekiwania.

Jak wygląda podryw we współczesnym świecie?! W dzisiejszych czasach, nawet jeśli jesteśmy wstydliwi, nie jesteśmy swatani przez rodziców, ale nie musimy być też zdani tylko na siebie. Mając w pobliżu przyjaciół, możemy zaserwować naszej wybrance, legendarny tekst „cześć, czy poznałaś (i tu wstaw imię kolegi)”, jednocześnie wskazując na niego dłonią. Naprawdę działa - mam świadków :) . Kobieta, w 99% przypadków, przedstawia się i wtedy nasz kolega może kombinować dalej.

Nie ma sprawdzonego sposobu, którym zawsze poderwiesz dziewczynę. Wszystko co mieści się w granicach kultury osobistej ( i nie jest tekstem w stylu: 

ty: musiało boleć?
ona: co?
ty: jak spadłaś z nieb, tuż obok mnie)
jest fajne…

W nielicznych przypadkach ten górnolotny tekst, może okazać się skuteczny, jeśli dziewczyna dostrzeże w Tobie potencjał.

Wg mnie wystarczy proste: „Cześć nazywam się Bożydar, jak masz imię?” Jeśli odpowie na tą niezbyt elokwentną zaczepkę, to połowa sukcesu. Teraz, zdaniem specjalistów powinno się powiedzieć jakiś komplement. UWAGA, trzymamy się pewnej zasady. Skupiamy się na ciele - od kolan w dół  i od szyi w górę. Komplementujemy: buty, kolczyki, naszyjnik, fryzurę, kolor szminki. NIGDY!!! Nie mówimy o piersiach, nogach, pupie itp. To jest po prostu chamskie. Niektórym kobietom to się podoba, ale to nie mój target. 


Trzeba wiedzieć, gdzie uskutecznia się owe gody. Kobieta, nie będzie zainteresowana zawieraniem znajomości w kinie, na 5 minut przed seansem . Na basenie, w jacuzzi lub saunie, też jest to mało prawdopodobne. Najlepiej, wybrać neutralny grunt, nawet na ulicy, ale jak idzie, a nie jak biegnie – bo wtedy się spieszy, albo trenuje i od razu Cię zgasi. Obstawiam, że wiele osób w tym momencie pomyślało o dyskoszkach. Ok, w końcu trzeba się gdzieś poznawać. Pamiętaj o tym, że tam się tańczy, więc jeśli się nie jesteś MASERAKIEM parkietu, naucz się kontrolować swoje kocie ruchy. Większość kobiet przychodzi do klubu, po to, żeby się pobawić, a nie znaleźć miłość swojego życia. Jeśli udało Wam się zamienić kilka zdań, pierwszy etap macie za sobą. Zaskoczę Was, wolę, kiedy z tego "pierwszego spotkania" nic nie wynika. Oczywiście poza tym, że udało mi się umówić na randkę w innym terminie (na kawę, kolację lub często niedoceniany spacer).  

Jeśli wszystko odbywa się zgodnie z planem, prawdopodobnie mamy motyle w brzuchu i przychodzi czas na spotkanie, na którym powinniśmy wymienić poglądy i sprawdzić, czy mamy podobne podejście do życia. Z doświadczenia wiem, że niekiedy podczas randki, stwierdzamy, że obiekt naszych westchnień, nie podoba nam się tak bardzo, ( jak za pierwszym razem - wpływ nadmiernej ilości spożytego alkoholu) i rozmowa absolutnie się nie klei. Proszę pamiętać, że to może działać w obie strony! Jak wiadomo szacunek do stworzeń Boskich jest ważny. Jeśli kobieta daje Ci, w kulturalny sposób do zrozumienia, że nie jesteś tym o kim śni po nocach, trzeba po dżentelmeńsku przełknąć męską dumę i zabić  te motylki.

Niestety, unieruchomić trzepocące skrzydełka w naszych brzuszyskach lub ich pięknych brzuszkach, mogą też inne zjawiska:
- Opowiadanie o byłych związkach – jeśli był takim kretynem/kretynką, to tylko źle świadczy o tobie. Po kiego byłaś/byłeś z nim/nią 3lata i do tego zaręczona/zaręczony… shit happens, zachowaj to na później, żyj dalej.
- Opowiadanie o seksie - tzn, jak ostatnio byłam z takim typem to, tak to robiliśmy na zlewie w łazience.
- I mój faworyt – niepłacenie za siebie. Ja rozumiem że jak ktoś zaprasza na kolacje do restauracji, to "zaprasza". Oczywiście
 my chcemy płacić, ale lubimy jak nam się wydaje, że kobieta chce zapłacić za siebie. Fajnie jest się trochę poprzekomarzać o rachunek, albo zaproponuj, że następnym razem Ty stawiasz. Gdy facet poczuje, że jest tylko chodzącym portfelem to zacznie Cię traktować jak pojemnik na spermę.

Od zamierzchłych czasów wiemy, że faceci, to myśliwi – lubimy polować i rywalizować. Nie chcemy mieć podanego wszystkiego na tacy. ALE!!! Nie polega to na tym, że dziewczyna udaje kompletnie niezainteresowaną, a do tego robi łaskę, że zje obiad w Twoim towarzystwie. Musimy widzieć światełko w tunelu, więc wszelakiego rodzaju gierki, np. słowne są mile widziane. Po poziomie gry można ocenić inteligencję zawodnika! We wszystkim trzeba zachować umiar. Kiedy laska rozkłada nogi na pierwszym spotkaniu, to wydaję mi się, że oprócz orgazmu i tego, że był przede mną szwadron wojska, mogę dostać w gratisie opryszczkę albo inne robactwo. 



No i na koniec, wisienka na torcie! Nie tolerujemy tego, gdy kobieta od początku zaczyna nas kontrolować. Wiem, wiem czasem kontrole są fajne, (szczególnie te osobiste - wykonane przez twoja partnerkę w bieliźnie), ale tym razem mam na myśli pytania w stylu: Kiedy będziesz? Dlaczego dziś nie przyjedziesz? Myślałam, że dziś się zobaczymy, a jutro albo pojutrze co robisz? Takie molestowanie, zarezerwowane jest dla par ze stażem i też jest mocno irytujące. Tu,  mój apel:

KOBIETY, dajcie nam trochę swobody. Kiedy wychodzimy wieczorem z kolegami, to nie po to aby posuwać, wszystko co nie wskakuje na miotłę i nie odlatuje (chyba że jest to Hermiona Grenger ). Chcemy trochę pobyć w męskim gronie, nie zastanawiając się, czy wypada to powiedzieć, czy nie. Czy mogę sobie beknąć, czy nie?! Trochę wyrozumiałości, zaufania i swobody. Idź w tym czasie z koleżankami na drinka, albo lepiej na fitness i wszyscy będą zadowoleni. A kiedy do tego wszystkiego,  dochodzi tytułowanie mnie, po pierwszym spotkaniu: aniołku, misiaczku, koteczku itp… to ja wychodzę - KATASTROFA!!! 

Przejdźmy do tego, co cenimy u kobiet! Mile widziane, przez płeć brzydszą, jest jak te BESTYJE :) mają jakieś hobby, żyją własnym życiem. A nie, truje Ci taka dupę, ilekroć chcesz wyjść z kumplami na golfa lub paintball. Zawsze zastanawia mnie wtedy gdzie są jej koleżanki, niech idzie gdzieś z nimi, ale to temat na następny wpis na bloga.Dobrze jest mieć wspólne zainteresowania, aby móc spędzać część wolnego czasu razem. Zainteresuj ją swoim hobby, ale nie wymagaj od niej żeby biegała z Tobą po polu paintballowym. Z poczochranymi włosami i siniakami nie będzie seksowniejsza na wieczorne igraszki. Kiedy ona chce Cię zabrać do stadniny koni i proponuje przejażdżkę na jakimś Bucefale, zapewniam - korona Ci z głowy nie spadnie. Może jeszcze odkryjesz nowe hobby?!



Facetów często onieśmiela niewiasta, która jest zajebiście ogarnięta życiowo i pokazuje jak bardzo jest niezależna. Część z nas ucieka, gdy to odkryje (mi osobiście, to imponuje). Jednak, chcemy stwarzać pozory, tego, że to MY nosimy spodnie w związku. Dlatego, droga kobieto, poproś swojego mężczyznę o zabicie pająka, czy o wywiercenie dziury w ścianie i nie drzyj się jak podczas tego odpadnie 20cm kwadratowych tynku

My  - piękniejsi inaczej, uważamy, że otaczanie się gadżetami działa, (pewnie że działa – sam tak robię ), z relacji koleżanek wynika coś zupełnie innego: „Co z tego że ma BMW, iphona 4s, i zajebistą pracę, skoro spędzanie z nim czasu jest nudne jak Moda na sukces” . Oczywiście, jest i druga strona medalu, takie co mają ciśnienie na stabilizacje, uważają owego osobnika za odpowiedzialnego i stabilnego dawce nasienia dla jej potomków .

Żadnej z nich nie obchodzi ile masz w portfelu i czym jeździsz! HAHAHAHAHAHAHHAHAHHAHA
Dobra już jestem!

Przestańmy się oszukiwać!
Ciekawe, która z nich wsiadłaby do malczuna lub pikaczento jakbyś po nią przyjechał, a która by otworzyła Ci drzwi. Po tym jak Ty jej otworzyłeś z kluczyka i obchodzisz samochód (wiem teraz są centralne zamki). ZNALAZŁEŚ TAKĄ?… nie czytaj tego!!! Ciśnij do jubilera po pierścionek, Ty niewdzięczniku! Gadżety są nam potrzebne do tego, aby czuć się pewniej (tak jak pawiowi pióra) i bajerować, najatrakcyjniejsze kobiety. Często, te „najpiękniejsze” nie są przez nas adorowane. Zdają sobie sprawę, że "prawdziwi" mężczyźni się ich boją. Zazwyczaj zaczepiają je bezszyjne typy, które noszą wirtualne telewizory marki Rubin, więc śmiało normalni mężczyźni "zagadnijcie" je, to nic nie kosztuje, one na to czekają. 


W tym miejscu zakończę swój wywód na temat strategii podrywania kobiet. Mój „sukces” nie opiera się na technice, a na ilości przeprowadzonych prób, więc nie poddawać się  i stosować zasadę jak nie chcesz to NEXT!!! :) Mam na myśli to, że czasem cel naszych starań jest nieosiągalny. Np. nie ma chemii, nieważne co byśmy robili, jak bardzo się starali, nic z tego nie będzie! Trzeba pogodzić się z tym i opuścić pole bitwy z wysoko uniesioną głową. 

Niestety, jak widać większość jest grą pozorów. Tylko od nas zależy jak rozdamy karty. Dla mnie jest to jak, Texas Holdem - ty masz 2 karty, a ona 5, więc dobierz 3 i wygraj to rozdanie, dla niej kolacja dla Ciebie śniadanie!!! :)

keepCALM

8 komentarzy:

  1. styl zbyt luźny jak spod blokowiska, ale potencjal jest!
    z prawdami życiowymi się zgodzę, no i te nieśmiertlene gadżety

    OdpowiedzUsuń
  2. mi się podoba jest ujęte lekko, a prawdziwie! a wulgaryzmy? taka męska natura!

    OdpowiedzUsuń
  3. prosty, jasny i zabawny przekaz!! Artykul Pana zdecydowanie polecam, drogiej Pani z kolei polecam obnizyc troche progi!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Styl mi się podoba i to co zostało napisane, ale jeśli mamy mówić o obiżaniu progów, to przydałoby się to zrobić u tegoż pana. Bardzo przedmiotowe traktowanie kobiet, wszak z humorem jednak miejscami czułam jakbym czytała instrukcję jakiegoś urządenia. Ale widocznie do was=facetów, to przemawia trzeba mowic prosto! Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze, co rzuca się w oczy po przeczytaniu wersji Jej i Jego, to rozszalała interpunkcja. Przecinki wyskakują jak Filip z konopi, strasząc w miejscach z dupy wyjętych. Beta-reader by się przydał. ;)
    Poza tym, nic odkrywczego - w większości babskich pisemek można przeczytać to samo, tylko napisane innym językiem. W kwestii zalotów trudno wynaleźć coś nowego.
    Domyślam się jednak, że to dopiero rozgrzewka, więc życzę szybkiego dojścia do optymalnej formy. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. CIEKAWY BLOG ! : )

    ZAPRASZAMY DO NAS

    XOXO,

    WWW.ONELOVEONEDNA.BLOGSPOT.COM

    P.S KONKURS NA NASZYM BLOGU : http://oneloveonedna.blogspot.com/2012/02/so-i-am-giveaway.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe początki:) Obie strony w sumie poruszyły podobne kwestie. Powinno mi być bliższe podejście JEJ, jednak tym razem będę neutralna. Wypowiedź JEGO może jest zbyt chaotyczna, ale jakoś bardziej "ludzki" :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasz blog, zostaw komentarz i dołącz do obserwowanych. Każdy komentarz jest dla nas bardzo pomocny, dziękujemy:)