niedziela, 25 grudnia 2011

Świąteczne wzruszenia na ekranie



Myślę, że po tym wpisie będziecie wiedzieli o mnie odrobinę więcej. Zastanawiałam się jak wybrać odpowiednie do przedstawienia Wam filmy, postanowiłam wybrać moje ulubione świąteczne historie. Co cechuje takie moje-ulubione-filmy? Przede wszystkim to, że mnie wzruszają, czyli krótko mówiąc, że na nich płaczę :) Musicie wiedzieć, że potrafię popłakać się również na dobrej reklamie.

W te święta obejrzałam już kilka bajek, z moją Heleną, bardzo ciężko było mi powstrzymać łzy na "Zaplątanych", ale o nich może przy okazji wpisu o ulubionych bajkach, których jestem wielkim fanem.



Mój pierwszy wybór padł na film, który wzrusza mnie rok rocznie, a mianowicie: "Cud na 34 ulicy". Jest to piękny film dla całej rodziny, dla mnie przede wszystkim jest on o wierze. Wierze w dobro, w drugiego człowieka, oraz oczywiście w Świętego Mikołaja. Myślę, że nikt nie powinien zabierać dzieciom tej wiary. Świat nadprzyrodzony, świat magiczny, to coś co sprawia, że życie dziecka jest tak wyjątkowe. Z resztą nie tylko dziecka, osobiście daleka jestem od zaprzeczania istnieniu Mikołaja, wróżek, tajemniczych wysp i wszelkiej pięknej magii tego świata, którą odnaleźć możemy w codziennym życiu.


Kolejna propozycja to "The Holiday", film który pierwszy raz oglądałam kilka lat temu. Jest tak pozytywny, zabawny i jednocześnie ujmujący, że od razu ściągnęłam go sobie na płytkę, chodziłam po znajomych i kazałam i go koniecznie oglądać. Z resztą ścieżką dźwiękową katowałam ludzi przez dobrych kilka miesięcy. Dużo śmiechu i łez, zdecydowanie polecam. 


Zostając przy jednej z moich ulubionych aktorek, Kate Winslet, zaproponuję Wam film "Zakochany bez pamięci". Może dużo mniej świąteczny niż poprzednie, ale też dzieje się w zimę, a jestem sobie w stanie rękę obciąć, że pierwsze kadry to zdjęcia migoczących lampek. Jest to film, który rozbraja mnie od wielu lat, oglądałam go co najmniej 10 razy i nadal płaczę. Jest to historia o tym, że dla kilku chwil wielkiego uniesienia/miłości, warto cierpieć długie miesiące. 



Na koniec film, który wszyscy znają i kochają, czyli "To właśnie miłość", historia kilku szalonych miłości, które dodają otuchy nawet tym najbardziej wątpiącym. Przypomina, że uczucie można odnaleźć w najmniej spodziewanym momencie, w najmniej odpowiedniej osobie. 


Jeśli chcecie przypomnieć sobie, lub poznać piękna historię Bożego Narodzenia to polecam dwie świetne ekranizacje: "Narodziny" oraz "Jezus z Nazaretu".

Pozdrawiam,
Ola

8 komentarzy:

  1. nie oglądałam ani jednego filmu z tych :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja właśnie obejrzałam film Angielski Pacjent i oczywiście się poryczałam:P Martyna

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie znam żadnego z tych filmów ; < pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. ja oglądam mało filmów, a jak patrzę na Twoje recenzje to mam ochotę obejrzeć;D 'Zaplątani'- uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te filmy to taka trochę.. odskocznia od Kevina, ale też stają się tradycją ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. również uwielbiamy filmy.
    jesteśmy prawdziwymi kinomaniaczkami ;D
    i zdecydowanie najlepsze są te, które wzruszają do łez ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłe filmy, wprowadzają świąteczną atmosferę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Merry christmas!!!!!Beautiful pics!!!i'm following you!!!if you like mine, do the same!!
    WWW.ZAGUFASHION.COM
    ZAGU FACEBOOK PAGE
    bloglovin follower

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasz blog, zostaw komentarz i dołącz do obserwowanych. Każdy komentarz jest dla nas bardzo pomocny, dziękujemy:)